在我们的“发现”页面上探索迷人的内容和多样化的观点。发现新想法并参与有意义的对话
W polin odbywa się to o wiele prościej i o wiele taniej dla bigfarmy.
Po pierwsze wyszczepialności pilnuje SANEPID, bigfarma ma wyebane na wyszczepialność (bo sprzedali szczepionki, a co zrobi z nimi odbiorca to im już powiewa).
po wtóre – SANEPID (kuria ich mać katolicka) nie przekupuje nikogo, sanepid kontroluje placówki które są zobowiązane do przeprowadzania szczepień – czyli poradnie POZ.
Jak to wygląda w Polsce?
Bardzo prosto – SANEPID ma prawo nałożyć karę do 50kPLN na placówkę, która dopuściła się nieprawidłowości w procesie szczepienia. Nie jest określone, jak często może dawać taką karę. nawet codziennie.
Prawo i przepisy dotyczące szczepień, szczepionek, utylizacji materiału biologicznego, odraczania szczepień u dzieci są tak skonstruowane, że nie ma możliwości przeprowadzić wszystkiego tak, by wszystko grało – dużo przepisów jest martwych, sprzecznych, czy wręcz wykluczających się wzajemnie (jak na ten przykład – co zrobić w przypadku zbicia ampułki ze szczepionką, co ze szczepionkami przeterminowanymi?). Więc sanepid ma przysłowie – jak chcesz psa uderzyć, to kij zawsze znajdziesz.
Placówki, w których odsetek dzieci niezaszczepionych jest większy, niż w populacji ogólnej mają częstsze kontrole. W moim powiecie jest placówka POZ, która w zeszłym roku miała 20 kontroli sanepidowskich (nie wiem, jaką karę dostała). Lekarzy w polin nikt nie przekupuje, wystarczy nastraszyć kontrolami i karami finansowymi i lekarze przestają mieć wątpliwości, co robić (stanąć po stronie rodziców, którzy w sytuacjach krytycznych zazwyczaj zrzucają odpowiedzialność na lekarza, czy po stronie przepisów).
Problem nie jest w tym, że prawo jest opresyjne i zmusza do szczepień kogokolwiek – nie zmusza, problem polega na tym, że rodzice nie chcą szczepić dzieci, ale odpowiedzialność za decyzję chcą zrzucić na lekarza. Mechanizmy prawne do nie-szczepienia dzieci są już dawno (w końcu w polin mamy dużą diasporę syjonistów chazarsko izraelskich, więc muszą być ustalone mechanizmy prawne, by nie musieli robić tego, co goim, jednocześnie nie walcząc z systemem.). Na swojej liście pacjentów mam osoby, które nie są szczepione, mimo że nie ma przeciwwskazań medycznych – ale ich rodzice mieli tyle wytrwałości, jaj i odwagi cywilnej, by pozwać sanepid i wygrać z nim w sądzie – i teraz nikt im pod górę nie robi (sanepid nie może a my nie mamy powodów i zamiaru). Są też tacy, którzy nie idą na wojnę z sanepidem, tylko piszą oświadczenie, że mają wątpliwości co do bezpieczeństwa preparatów i dlatego odmawiają szczepień – takich rodziców sanepid może wzywać, edukować, przekonywać i naskoczyć. Takich niestety jest garstka, większość woli unikać, ściemniać, kłamać w żywe oczy, przerzucać odpowiedzialność na lekarza/pielęgniarkę. Zawsze jednak pytam rodziców, którzy nie chcą szczepić dzieci, bo są przeciwni systemowi przymusu, czy już zabrali dzieci ze szkoły na edukację domową. Takich dzieci mam pod opieką 3 (wszystkich dzieci mam pod opieką ponad 300, nieszczepionych koło 30, będących rzeczywiście poza system – 3. i to pozostawię jako komentarz dot antysystemu i oświeconych rodziców)
By lekarz z pielęgniarką mogli zaszczepić dzieciaka, rodzice muszą wyrazić na to zgodę, jeśli dzieciak ma 16 lat i więcej, zgodę musi wyrazić również dziecko. Zasada jest prosta – jeśli jakaś procedura wymaga zgody pacjenta lub opiekuna, nie może być obowiązkowa lub przymusowa. Jeśli coś jest przymusowe albo obowiązkowe – nie jest wymagana zgoda. Więc najprościej pójść do lekarza na wizytę szczepienną i poinformować, że jest się na szczepieniu, bo to obowiązek rodzica, przyprowadzić dziecko, jednocześnie mówiąc, że nie wyraża się zgody na szczepienie – nie ma obowiązku tłumaczenia się z powodów braku zgody. Nie spotkałem i nie słyszałem o takiej sytuacji, by lekarze zaszczepili kogokolwiek bez jego lub rodziców zgody.
Ale jakby te proste prawdy puścić w eter, to sochy i inne szczepobrytki straciłyby źródło finansowania.
Prosty naród jest dymany z każdej strony – system dyma jak może, antysystem dyma tych, których system dosięgnąć nie może. A naród szuka wrogów wśród swoich, bo przecież pod autorytetem głowy nie podniesie.