Prawo wykonywania zawodu lekarza profesora Andrzeja Frydrychiwskiego poszło z dymem ... tak g ębi się lekarzy co potrafią wyleczyć kiedy medycyna Rockefellerowska rozkłada bezradnie ręce.
O tym profesorze nikt z wolnościowców nie wspomniał .. nikt go nie bronił ... nikt się nie przeciwstawił jak dożywotnio izby Kapturowe zabrały mu prawo wykonywania zawodu... pozwoliliśmy by po cichu zniszczyli wieeeloletni dorobek życiowy profesora.
Gdzie wy wszyscy działacze wolnościowi jesteście, skrobiecie każdy cos na swoim podwórku bez znaczących efektów.
Takimi działaniami zniszczą nas wszystkich ... a was niewygodnych dla systemu i tak uciszą ... bo w rozproszeniu jesteście niczym dla skorumpowiałego systemu.
Każdy z was ma spore wsparcie które byłoby potężną siłą ... ale tylko przy podjęciu waszych wspólnych planów i działań.
Czego oczekuje każdy z was grzebiąc coś w pojedynkę ze swoimi wspierającymi.
Ci w NIErządzie zacierają ręce bo wiedzą że takie działania nie powstrzymają ich haniebnych planów.
Wołacie tylko o wsparcie fizyczne że strony społeczeństwa , bo oni znowu coś knują ... obudźcie się wy z tych odosobnionych waszych działań I zawołajcie jeden do drugiego by wspólnie temu się przeciwstawić ... a pociągnięcie za sobą potężne masy ludzi.