TVP1 wyemitowało długo zapowiadany dokument "Inwazja", opisujący finansowanie marszów równości. Kampania Przeciw Homofobii wydała oświadczenie, w którym oskarża TVP o manipulację. "Zgodnie z przewidywaniami w złowrogo brzmiącym materiale "Inwazja" TVP zaserwowało nam niecałe 30 minut manipulacji, przekłamań i nietrafionych interpretacji. Pod z góry założoną tezę dobrano kilka wyrwanych z kontekstu cytatów, czego efektem jest ciężkostrawna papka" - czytamy na stronię KPH.
Zobacz także:
Zełenski nie ma zamiaru zamknąć strony Myrotworec namierząjącego "wrogów Ukrainy"
W stanach zjednoczonych zatrzymano dwie osoby związane z naciskami na ukraińskie władze
Mniejszość rosyjska protestowała przeciwko likwidacji rosyjskich szkół na Łotwie [+VIDEO/+FOTO]
Rosyjskie władze uznały fundację Nawalnego za "zagranicznego agenta
Mazowieckie: Ukrainiec ranił siekierą 3 osoby
KPH nie szczędzi mocnych słów, opisując materiał. "W kotle telewizyjnej propagandy zmieszano ze sobą nieprzychylny stosunek do Kościoła, dzieci i edukację seksualną, Kartę LGBT+, groźny Zachód, pedofilię i sterowane przez establishment media. Całość przyprawiając szczyptą ujęć wideo z demonstracji spoza Polski" - napisano w oświadczeniu.
LGBT - materiał TVP
Hasło "Inwazja LGBT" szybko przyjęło się w social mediach. W odpowiedzi na zapowiadany dokument TVP, jeszcze przed jego emisją, powstał hasztag #inwazjaLGBT. W ten sposób internauci deklarują solidarność z osobami LGBT.
W dokumencie "Inwazja" znalazła się wypowiedź psycholog Marii Rotkiel. "Nie znałam tytułu materiału ani prezentowanych w nim tez" - podkreśliła Rotkiel w rozmowie z WP. Powiedziała, że z tego, co udało jej się ustalić, jej wypowiedzi zostały skrócone. Psycholog zapytano m.in. o edukację seksualną dzieci i kwestie związane z paradami równości.
Rotkiel dodała, że może jeszcze raz powtórzyć to, co odpowiedziała na zadawane pytania. "Między innymi, że edukacja seksualna nie może zawierać treści 'przemycanych' i nieuzgodnionych z pedagogami i rodzicami oraz że manifestacja poglądów niezależnie której strony nie może być agresywna i kogokolwiek obrażająca" - wyjaśniła. Podkreśliła jednak, że nie odpowiada za tezy postawione przed jej wypowiedziami i po nich.
Źródło: http://hallsme.com/gvqhB