Jak podał w piątek Główny Inspektorat Ochrony Środowiska, do portu w Świnoujściu trafiło ponad 2,3 tys. ton nielegalnych odpadów z Norwegii.
Zobacz także:
Litwini poprosili jankesów o zainstalowanie broni jądrowej? MSZ Litwy: padliśmy ofiarą hakerów
Syria: Turcja ostrzelała Kurdów, mimo zawieszenia broni
jankesi nałożyły karne cła na niektóre wyroby z UE
Agencja dpa: NATO ćwiczy użycie broni jądrowej
Historyk: "Ukraina to wymysł polskich masonów" [+VIDEO]
„To był transport norweskiej firmy, która zadeklarowała, że są to odpady, które mogą podróżować na tzw. zielonej liście, czyli bez wymaganych zezwoleń” – wyjaśniła w rozmowie z PAP rzeczniczka prasowa GIOŚ, Agnieszka Borowska. Zaznaczyła, że jeśli taki odpad nie jest niebezpieczny i nie stwarza problemów z recyklingiem, to drewno można przewozić dość swobodnie po Europie. Jednak w tym przypadku, były to zrębki drewniane, zanieczyszczone lakierami i farbami – co jest niedozwolone.
Borkowska powiedziała, że tego rodzaju odpady powinny uzyskać zezwolenia Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Polsce oraz w Norwegii. W tym przypadku, dokumenty stwierdzały nieprawdę. Inspektorzy GIOŚ ustalili, że norweskie odpady przypłynęły do Polski niezgodnie z przepisami o transgranicznym przemieszczaniu odpadów, ponieważ to, co było w dokumentach nie zgadzało się z tym, co było w ładowni.
Według informacji przekazanych przez Inspektorat, „odpady zgromadzone w ładowni były mokre, wyczuwalny był zapach stęchlizny”, zaś „drewniane zrębki przemieszano z lakierowanymi i pomalowanymi farbą, a także folią”. Ponadto, wśród odpadów w ładowni znajdowały się również metale oraz „fragmenty płyt pilśniowych, laminowanych, przemieszane z gąbką tapicerską”.
Paweł Ciećko, Główny Inspektor Ochrony Środowiska powiedział, że takie transporty, wykorzystujące przepisy o legalnym transgranicznym przemieszczaniu odpadów na tzw. zielonej liście, są poddawane szczególnej kontroli.
Ładunek przypłynął do Polski z Norwegii statkiem 15 października. Norweskie władze zostały powiadomione przez Główny Inspektorat o nielegalnym przemieszczaniu odpadów i o wszczęciu postępowania administracyjnego. Zapowiadano, że statek z transportem ma wrócić Norwegii. Według informacji z piątkowego popołudnia, był już wówczas w drodze.
Polskie służby coraz częściej wykrywają przypadki przemytu śmieci do Polski. Rośnie jednak także ich legalny wwóz. W 2018 roku do Polski przywieziono z innych państw 434,4 tys. ton śmieci, co było rekordowym poziomem, trzykrotnie wyższym niż w roku 2015.
Forsal.pl / PAP / Kresy.pl http://hallsme.com/3mHOK