W niedzielę odbyły się w Boliwii połączone wybory do obu izb parlamentu oraz na prezydenta i wiceprezydenta. Według wstępnych danych, rządzący Boliwią od 2006 roku lewicowiec Evo Morales uzyskał prawie 47 proc. poparcia. Jego główny konkurent, Carlos Mesa otrzymał ponad 36 proc. głosów. Oznacza to, że konieczna będzie druga tura wyborów. Partia Moralesa wygrała też wybory parlamentarne.
Zobacz także:
Będą musieli harować do 70. roku życia. Nie unikną podwyższenia wieku emerytalnego
Będzie możliwość dogadania się ze skarbówką. Wystarczy zawrzeć z fiskusem układ
Koleje specjalnie PKP nie żartują. opóźnią pociągi
Izrael ma w Polsce nowego ambasadora - to z Ukrainy Alexander Ben Zvi
Porozumienie wynegocjowane przez Putina na mapie [+MAPA]
Wybuch w centrum Kijowa. Zginęły dwie ofiary, w tym b. major batalionu "Donbas"
Mesa był już prezydentem Boliwii w latach 2003-2005 ale podał się do dymisji przed upływem kadencji w związku z masowymi protestami przedstawicieli biedniejszych kręgów społecznych oraz rdzennej ludności indiańskiej, domagających się zwiększenia opłat publicznych podmiotów eksploatujących boliwijskie złoża gazu ziemnego czy nawet ich nacjonalizacji. Jednym z przywódców tych protestów był wywodzący się z plemienia Ajmarów Morales, który od tego czasu utrzymuje dużą popularność wśród mas ludowych. Lewicowy prezydent doprowadził do upaństwowienia sektora gazowego i trzykrotnego wzrostu wpływów z wydobycia gazu do budżetu państwa, dzięki czemu w czasie referendum z 2009 r. przyjęto zaproponowaną przez niego nową konstytucję.
Jednak niedzielne wybory okazały się dla Morales trudniejsze niż te z 2014 i 2009 r. w których zwyciężał już w pierwszej turze. Boliwijski prezydent twierdzi, że może nie dojść do demokratycznego rozstrzygnięcia. „Szykowny jest zamach stanu, organizowany przez prawicę z zagranicznym poparciem… jakie są metody tej próby puczu? Nie uznają lub nie czekają na wynik wyborów, podpalają lokale wyborcze, chcą proklamować zdobywcę drugiego miejsca zwycięzcą” – słowa boliwijskiego prezydenta cytuje portal Telesur.