Tarcza antykryzysowa 4.0 zmienia zasady, to dosłowny bat na ludzi, na Polaków !

Comments · 1024 Views

Czwarta już tarcza antykryzysowa została wczoraj skierowana do komisji finansów. Jeden z jej zapisów zmienia Kodeks postępowania karnego. W jaki sposób? Jeśli sądowi będzie się spieszyć - może pozbawić podsądnego bezpośredniego kontaktu z adwokatem.

W gąszczu przepisów ustawy o tzw. tarczy 4.0 znalazły się zmiany mające niewiele wspólnego z walką z koronawirusowym kryzysem. Procedowane w Sejmie prawo przewiduje nowelizację kodeksu postępowania karnego. Jeśli tarcza zostanie przyjęta w obecnym kształcie, sąd będzie mógł zdalnie połączyć się z podejrzanym, co do którego prokuratura wnioskuje o pozbawienie wolności. Zmiany rodzą obawy o utrudnienie kontaktu z adwokatem i ograniczenie prawa do obrony.

Zobacz także:

Zainstalujesz aplikację rządową ProteGO Safe!, albo nie wejdziesz do sklepu

Ludzie wyszli na ulicę! Wielkie protesty przeciw tyranii koronawirusowej!

Główny chirurg USA: Przestańcie kupować i nosić maski chirurgiczne

Producent gry pokazuje, jak uporać się z wersją próbną gry Nioh 2

Prezydencki Sondaż. zyskuje Biedroń, Kidawa-Błońska ze spadkiem

Jak odzyskać środki z OFE po śmierci osoby ubezpieczonej?

Zapłacisz 270 zł abonamentu albo odwiedzą cię i nałożą karę. W kilka miesięcy ukarali 9,5 tys. osób

Pasażer skarży się na brud. Jest odpowiedź Kolei Śląskich

Luksemburg pierwszym krajem w Unii Europejskiej, który całkowicie zakazuje stosowania herbicydów zawierających glifosat

  • Według projektu osoba, którą śledczy chcą wsadzić do aresztu, nie będzie musiała już osobiście stanąć przed sądem. Wystarczy internetowa transmisja, np. z prokuratury
  • Podejrzany może też nie mieć osobistego kontaktu z adwokatem. Sąd może zabronić nawet połączenia telefonicznego
  • - Prawo do obrony staje się iluzoryczne - komentuje mec. Bartosz Przeciechowski, członek Naczelnej Rady Adwokackiej
  • Krytykę budzi też sposób procedowania zmian. - To niestosowne, by posłowie komisji finansów decydowali o czymś, co może człowieka kosztować lata w więzieniu - mówi posłanka Lewicy Hanna Gill-Piątek

Jak to wygląda w tej chwili? Po zatrzymaniu podejrzanego śledczy mają 48 godzin na skierowanie wniosku o jego tymczasowe aresztowanie. Sąd musi rozpatrzeć wniosek w ciągu kolejnych 24 godzin na posiedzeniu, w którym osobiście bierze udział podejrzany i jego obrońca.

Na mocy przepisów tarczy 4.0 doprowadzenie podejrzanego na salę sądową nie będzie już konieczne. Sędzia będzie mógł połączyć się z nim “przy użyciu urządzeń technicznych umożliwiających jednoczesny bezpośredni przekaz obrazu i dźwięku na odległość”. W takim wypadku podejrzanemu towarzyszyć ma asystent prokuratora, a jeśli jest już w areszcie - funkcjonariusz Służby Więziennej.

Co z obrońcą? Zmiany przewidują, że będzie mógł pojechać do swojego klienta i wspólnie z nim brać udział w zdalnym posiedzeniu. Tu jednak ustawa zastrzega wyjątek. Jeśli sądowi będzie się spieszyć w związku z 24-godzinnym terminem, będzie mógł zobowiązać adwokata do stawienia się na sali i oglądania swojego klienta jedynie na ekranie.

Pomysłodawcy ustawy zdają się zauważać problem braku bardziej osobistego kontaktu obrońcy z podejrzanym. Przepisy tarczy 4.0 przewidują, że adwokat będzie mógł poprosić o przerwę w posiedzeniu i umożliwienie zatelefonowania do swojego klienta. Tu jednak znów zostawiona jest furtka. Sąd będzie mógł się na to nie zgodzić, jeśli będzie pod presją czasu lub taki telefon będzie “mógł zakłócić prawidłowy przebieg posiedzenia”.

"Orwellowskie kategorie"

To rozwiązanie sprawia, że prawo do obrony staje się iluzoryczne - mówi Onetowi mec. Bartosz Przeciechowski, członek Naczelnej Rady Adwokackiej. - Nie możemy mówić o realnym korzystaniu z tego prawa, jeżeli sąd nakazuje adwokatowi być w sądzie, a oskarżony siedzi w innym miejscu w obecności asystenta prokuratora, czy nawet funkcjonariusza służby więziennej - dodaje.

Przeciechowski zaznacza, że nie jest z zasady przeciwny wprowadzaniu zdalnych połączeń w sądach. - Mógłbym wyobrazić sobie pewne rozwiązania dotyczące rozpraw na odległość, co już teraz się dzieje np. przy przesłuchiwaniu świadków. Jednak posiedzenia aresztowe dotyczą pozbawiania wolności, czyli odbierania człowiekowi jego najbardziej zasadniczego prawa. Na tym etapie pomoc obrońcy poprzez osobisty kontakt jest fundamentem - mówi w rozmowie z Onetem.

Przeciechowski nie zostawia też suchej nitki na propozycji, by sąd mógł zakazać telefonicznego połączenia adwokata z klientem. - Pomysł, że może to “zakłócić przebieg postępowania” mieści się w kategoriach orwellowskich - ocenia. - Gdybyśmy chcieli jakoś wyprostować tę ideę, można byłoby wprowadzić zasadę, że sąd wyjątkowo wyznaczałby limit czasu na taką rozmowę, np. pół godziny czy godzinę. W ten sposób standard obrony zostałby zachowany - sugeruje członek NRA.

Komisja finansów ma zmieniać prawo karne? Hanna Gill-Piątek: to skandal

Projekt "ustawy o dopłatach do oprocentowania kredytów bankowych udzielanych na zapewnienie płynności finansowej przedsiębiorcom dotkniętym skutkami COVID-19 oraz o zmianie niektórych innych ustaw" łączy w sobie, podobnie jak poprzednie tarcze antykryzysowe, przepisy z wielu dziedzin. Marszałek Sejmu zdecydowała się jednak skierować go tylko do komisji finansów.

Krytykując tryb pracy nad ustawą - m.in. szybkość jej procedowania oraz to, że PiS w ostatniej chwili zgłosił do niej 78 stron poprawek - posłanka Lewicy Hanna Gill-Piątek mówi w rozmowie z Onetem: - Okazuje się, że my musimy być jakimiś omnibusami, na wszystkim się znać.

- To skandal, że dostaliśmy do rozpatrzenia zmiany Kodeksu karnego i Kodeksu postępowania karnego w momencie, gdy żadne z nas nie jest w stanie tego ocenić. Karniści, z którymi się na szybko konsultowaliśmy, przekazali, że to nie powinno w ogóle iść przez tę komisję - mówi.

Uważam, że to jest w ogóle niestosowne, by posłowie komisji finansów decydowali o czymś, co może człowieka kosztować lata w więzieniu - podkreśla. Na to zwróciliśmy uwagę, ale pytanie jest, ile takich rzeczy przepuściliśmy, pracując w tym trybie - zastanawia się Gill-Piątek. Posłanka zwróciła uwagę na nocną poprawkę PiS, która do korzystania z pomocy oferowanej przez Tarczę 4.0 uprawnia wspólnoty religijne.

- W związku z pandemią koronawirusa rząd chce wprowadzać przepisy, które nie są bezpośrednią odpowiedzią na ten kryzys - wtóruje mec. Przeciechowski. - Zmienia się najważniejsze procedury dotyczące pozbawiania wolności obywateli i to nie na okres epidemii, ale na stałe. Takie rzeczy powinno robić się we właściwym trybie, z namysłem i udziałem ekspertów, a nie ekspresowo - zaznacza członek Naczelnej Rady Adwokackiej. Przypomina też, że minister sprawiedliwości wciąż nie powołał nowej komisji kodyfikacyjnej prawa karnego, której poprzednia kadencja wygasła cztery lata temu.

Komisja Finansów Publicznych zajmowała się projektem ustawy o czwartej tarczy kryzysowej w nocy. Posiedzenie zakończyło się o 4 nad ranem.

Źródło: Onet

Comments