Wielka odwaga, czyli dlaczego teoria wrażliwości Brene Brown to rewolucja

Comments · 6809 Views

Brene Brown od 20 lat przekonuje managerów, przedsiębiorców, rodziców i dzieci, by zamiast udawać odwagę, byli wrażliwi i gotowi na porażkę. Z badań które prowadzi wynika bowiem, że to najlepsza droga do szczęścia.

Ellen ma 10 lat. Należy do klubu pływackiego i na następnych zawodach ma przepłynąć 100 m żabką. Dystans-morderca, bo dopóki nie opanujesz stylu klasycznego, machasz rękoma i nogami i stoisz w miejscu. Ellen wie, że nie ma szans na wygranie wyścigu. Koleżanka doradza, żeby po prostu nie pojawiła się na czas na bloku startowym. Rodzice mówią, że jeśli zdecyduje się na takie rozwiązanie, nie zostanie ukarana.

W dniu zawodów Ellen w ostatniej chwili wskakuje do wody. Płynie najlepiej, jak potrafi i mimo dopingu rodziców, dopływa ostatnia. Inne zawodniczki już dawno wyszły z wody, a kolejna grupa przygotowuje się do startu. Gdy podchodzi do niej mama, dziewczynka pyta, czy może powiedzieć brzydkie słowo.
– Mów! – zgadza się matka.
– To było do dupy! – mówi dziewczynka. – To było do dupy. Ale byłam odważna. Byłam dzielna i dlatego wygrałam.

Wrażliwość nie jest słabością

Mama Ellen, Brene Brown, profesor z Uniwersytetu w Houston, od lat bada zjawiska wstydu, odwagi, wrażliwości i empatii. Opowiada tę historię podczas programu- wykładu "Brene Brown: Odwagi!", który został sfilmowany przez Netflix. Brene, autorka pięciu książek, które znalazły się na szczycie bestsellerów "New York Times", i jednego z najpopularniejszych wystąpień na TED, nie kryjąc wzruszenia, podsumowuje historię córki. "Czasami zwycięstwo to nie pierwsze miejsce. Czasami zwycięstwo to zrobienie czegoś bardzo odważnego. Może zwycięstwo to wejście do wody?" - mówi.

Gdy oglądałam 90 minutowy program "Brene Brown: Odwagi!", do pojęcia wrażliwości (ang. vulnerability) podchodziłam sceptycznie. Podobnie jak Brown zostałam wychowana w rodzinie, której motto to: "zakasać rękawy i jechać dalej". Wrażliwość granicząca z bezbronnością, o której mówi Teksanka, kojarzyła mi się ze słabością, lękiem. U Brown było podobnie. Aż do dnia, gdy w mediach społecznościowych rzuciła pytanie: "Czym jest dla was wrażliwość?". Posypały się odpowiedzi. Wyznanie miłości. Zajście w ciążę po trzech poronieniach. Czekanie na wynik biopsji. Zwolnienie pracowników.

Nie brzmi jak słabość, prawda? Czym zatem jest wrażliwość według Brene Brown? W książce "Z wielką odwagą" badaczka obala mity związane z wrażliwością. Za najgroźniejszy uważa utożsamianie wrażliwości ze słabością. Dla Brene Brown wrażliwość to niepewność, ryzyko i gotowość do obnażenia, pokazania swoich emocji. Brzmi jak przepis na katastrofę w czasach korporacji, celów, zysków i statystyk. Kto by się przyznawał do porażki, decydował zaczynać od początku, wybierał niepewność zamiast pewności?

Odważny jak dziecko

Znam przynajmniej jedną taką grupę. To dzieci. Gdy patrzę na mojego dwuletniego syna, który z uporem maniaka, kilkanaście razy pod rząd, próbuje przyczepić skrzydła do samolotu zbudowanego z klocków, wścieka się i zaczyna od nowa, powoli chwytam koncept wrażliwości i odwagi a'la Brown.

Używając wyświechtanego frazesu, wrażliwość to wychodzenie poza strefę komfortu, podejmowanie ryzyka, gdy nie masz pojęcia, jaki będzie rezultat. Dzieci mają w sobie tak pojmowaną wrażliwość. Może mają ją dlatego, że nie przewidują konsekwencji swoich działań? A może dlatego, że jeszcze nikt nie podciął im skrzydeł nadopiekuńczością? W swoich książkach i wystąpieniach Brown mówi, jak ważna jest wrażliwość i odwaga w wychowywaniu dzieci.

Gdy przytacza anegdotę o zawodach pływackich córki, wspomina, że bardzo chciała oszczędzić jej upokorzenia. Jak wielu rodziców w tej sytuacji pozwoliłoby dziecku nie brać udziału w zawodach? Jak wielu, chcąc uchronić przed porażką, zaczęłoby utrwalać w maluchu poczucie strachu przed porażką, przed zrobieniem czegoś trudnego?

Widzę to każdego dnia na placach zabaw. "Uważaj! Nie wchodź tam! Zejdź z tych drabinek, bo jeszcze spadniesz", mówią zatroskane mamy i babcie, których intencje są dobre. Obawiają się o swoje dzieci, chcą oszczędzić im cierpień. Gdy maluchy idą do szkoły, rodzice nadal prostują ścieżki. Dziecko nie lubi grać w piłkę na wuefie? Wypisują zwolnienie z lekcji. Nie wygrało konkursu plastycznego? Idą do szkoły i robią aferę. Nadopiekuńczość sprawia, że dzieciaki nie są w stanie poznać smaku zwycięstwa. Ani smaku porażki.

Albo jest miło i wygodnie, albo jest szansa na sukces

Dla Brene Brown i zwycięstwo, i porażka są ważne. Zajęły miejsce komfortu, który tak wychwalała jej rodzina. Brene mówi wprost: "Możesz albo żyć wygodnie, albo odważnie". Wygodnie jest wtedy, gdy nie wystawiamy się krytykę, jesteśmy niewidoczni, więc pozornie bezpieczni. Nie idziemy do kadr opowiedzieć o zachowaniu szefa, które uznajemy za molestowanie. Nie prosimy o podwyżkę, choć kolega na podobnym stanowisku zarabia o 1/3 więcej. Pracujemy w rodzinnej firmie, choć od zawsze marzyłyśmy o otwarciu pensjonatu na Kaszubach.

Choć autorka "Z wielką odwagą" nie jest fanką kroków i tipów, jej teorię można podzielić na pięć filarów. Pierwszy jest chyba najtrudniejszy, bo zakłada, że zamiast tłumić emocje, trzeba je przeżywać. Brown przestrzega, że nie da się stłamsić wyłącznie trudnych emocji. Jeśli zablokujemy się na odczuwanie żalu, bólu czy strachu, zablokujemy się też na miłość, radość, ekscytację.

Druga kwestia to odwaga, na jaką trzeba się zdobyć, by być wrażliwym. To największy przełom, jakiego dokonała Brown. Współczesna, zachodnia kultura przekonuje nas, że żeby być odważnym, trzeba schować emocje do kieszeni. Brown, na podstawie swoich obserwacji i badań mówi, że odwagą jest pokazywanie emocji i podejmowanie ryzyka.

Po trzecie, lęk i krytyka zawsze będą nam towarzyszyć. Możesz więc pozwolić, żeby cię uziemiły albo iść do przodu wiedząc, że są tuż obok. Czwarty filar wymaga zmiany sposobu myślenia o świecie. Zamiast być perfekcyjną matką, żoną, pracownicą, bądź po prostu dobra. Pracuj nad sobą, żeby być coraz lepszą, a nie żeby zbierać coraz więcej pochwał, lajków i fanów.

Piąta rzecz zakrawa o banał, ale wymaga największej samoświadomości. Brene Brown mówi: jesteś wystarczająco dobra, więc bądź sobą. Bo z jej badań wynika, że najszczęśliwsi, żyjący pełnią życia ludzie to ci, którzy nikogo i niczego nie udają. A na koniec dnia nie muszą się zastanawiać: "A co by było, gdybym wskoczyła do wody"?

Źródło: https://kobieta.wp.pl/wielka-odwaga-czyli-dlaczego-teoria-wrazliwosci-brene-brown-to-rewolucja-6406028580349569a

Comments