Emerytury jednak zbyt dużym kosztem dla budżetu
Emerytury każdego roku podlegają waloryzacji. O jej wysokości decydują dwa wskaźniki: inflacja w gospodarstwach emeryckich (czyli wzrost cen towarów, które w dużej mierze kupują seniorzy) oraz nie mniej niż 20 proc. realnego wzrostu płac z roku poprzedzającego waloryzację.
Zobacz także:
Rosja: niedźwiedź rzucił się w cyrku [+VIDEO]
Brak poprawy gospodarczej w strefie euro. Recesja z przemysłu rozlewa się na inne sektory
Rosja przemieszcza do Serbii dywizjon S-400 i baterię Pancyr-S
ZUS znalazł sposób, żeby nie wypłacać świadczeń. Dotyczy to tysięcy Polaków
"Gruzińscy snajperzy" z Majdanu zeznają w białoruskiej prokuraturze [+VIDEO]
Białoruś: Polacy wyrzuceni, nauczyciele wrócili do szkoły w Grodnie
W kampanii wyborczej prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział rewolucję w podwyżkach świadczeń i obiecał, że każdy emeryt otrzyma minimum 70 zł podwyżki brutto. Na zmianie skorzystać miały osoby pobierające z ZUS najniższe świadczenia. Renciści i emeryci, którzy otrzymują wyższe kwoty, podlegaliby waloryzacji na starych zasadach. Plan ten zapisano w programie wyborczym partii. Teraz okazuje się jednak, że jest to zbyt kosztowne dla budżetu, jak pisze “Gazeta Wyborcza”. Jak poinformowało gazetę Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, emeryci mogą pożegnać się z obietnicą podwyżki emerytur.
"Z prognozowanych wielkości makroekonomicznych (...) wynika, że wskaźnik waloryzacji emerytur i rent od marca 2020 r. wyniesie nie mniej niż 103,24 proc. Taka też wielkość została zapisana w projekcie ustawy budżetowej na rok 2020" – pisze ministerstwo w komunikacie przesłanym “GW”. Waloryzacja w przyszłym roku odbędzie się według obecnie panujących zasad.
www.biznesinfo.pl / streambang.com