O inicjatywie litewskiego prezydenta napisał w środę bialoruski portal Tut.by. „Import energii elektrycznej wytworzonej sposobem niebezpiecznym dla środowiska i zdrowia mieszkańców Litwy stanowi zagrożenie dla naszego bezpieczeństwa narodowego. Dlatego już teraz trzeba przyjąć dodatkowe środki, które by ograniczały dostawy takiej elektryczności na Litwę” – powiedział Nausėda.
Zobacz także:
Skarbówka posądziła firmę o świadomy udział w karuzeli VAT mimo braku dowodów
W 2020 Polska nie będzie mogła skorzystać z pomocy lotnictwa NATO w razie konfliktu
Władze Lwowa przewlekają sprawę zwrotu katolikom, w tym Polakom, domu parafialnego
Putin dostał zaproszenie do Estonii
Zwycięstwo Andrzeja Dudy w II turze wyborów niepewne?
Hiszpanie znowu ścigają Puigdemonta
Poprawki jakie do przepisów proponuje prezydent zakładają natychmiastowe wycofanie zezwoleń na import energii elektrycznej i nie wydawanie nowych zezwoleń tym podmiotom, które kupują ją z państwa w których działają elektrownie atomowe uznane przez litewskie władze za niebezpieczne. Oczywistym celem przepisów proponowanych przez litewskiego prezydenta jest uderzenie w Białoruś budującą swoją pierwszą elektrownię atomową pod Ostrowcem, kilkanaście kilometrów od granicy Litwy.
Nausėda chce także aby Państwowa Służba Regulacji Energetyki miała prawo zwracać się do Komitetu Koordynacyjnego ds. Bezpieczeństwa Narodowego by ten polecił skontrolowanie określonego importera stosownej służbie. Wynik kontroli mógłby być podstawą dla ewentualnego cofnięcia zezwolenia na import prądu.
Władze Litwy oprotestowały inwestycję uważając ją za zagrożenie dla bezpieczeństwa i zdrowia swoich obywateli. 5 września w Wilnie litewskie służby przeprowadzą ćwiczenia działań w sytuacji wybuchu elektrowni atomowej. Litwini podejmowali też działania na rzecz skłonienia innych państw bałtyckich do nie nabywania energii elektrycznej z Białorusi. Jednak władze sąsiedniej Łotwy nie uległy litewskim naciskom.
tut.by/kresy.pl http://hallsme.com/Z9VZq