ZUS. Wypłaty emerytur będą coraz niższe
ZUS będzie wypłacał coraz więcej głodowych emerytur. Jeszcze osiem lat temu najniższe świadczenie pobierało 24 tys. emerytów. Dzisiaj jest ich aż dziesięciokrotnie więcej, jak podaje "Gazeta Wyborcza". Niebawem ponad pół miliona osób będzie musiało żyć “za grosze”. Według Federacji Przedsiębiorców Polskich problem ten będzie drastycznie rósł i już w 2025 r. osób pobierających świadczenie niższe od minimalnego będzie 500 tys., a w 2030 r. – ponad 650 tys. Lwią częścią jest grupy są kobiety - aż 85%. Głównie jest to spowodowane tym, że Polki wciąż otrzymują niższe wynagrodzenie niż mężczyźni. Dodatkowo mają długie przerwy od pracy przez rodzenie i wychowywanie dzieci oraz szybciej przechodzą na emeryturę.
Zobacz także:
UE krytykuje wyrok śmierci dla zabójcy 8-miesięcznego dziecka na Białorusi
Paryż: Panika w kinie po tym, jak Algierczyk zaczął krzyczeć "Allahu akbar!"
VIII Konkurs Wiedzy Patriotycznej o Romanie Dmowskim
15 nawyków żywieniowych, które zabiją Cię szybciej niż papierosy!
Oszukują Polaków na potęgę. Ceny taxi nad morzem to kpina
Nie mamy nietolerancji na gluten, ale na glifosat!
Mimo optymistycznych obietnic PiS dotyczących 13. czy 14. emerytury to przyszłość polskich emerytów w Polsce nie rysuje się tak różowo. Za 11 lat seniorzy, którzy nie zadbali o własne oszczędności czy inwestycje, mogą mieć naprawdę duży problem, aby dożyć “do pierwszego”.
Stopa zastąpienia emerytur spada, bo nie chcemy dłużej pracować
Dziś nasza emerytura z ZUS zależy od tego, ile pieniędzy zgromadzimy na naszym koncie. Wysokość emerytury to po prostu suma zwaloryzowanych składek podzielona przez średnie oczekiwane dalsze trwanie życia. Im dłużej żyjemy i im krócej pracujemy i szybciej przechodzimy na emeryturę, tym te świadczenie jest niższe.
Aktualna stopa zastąpienia wynosi ok. 60 proc., ale ciągle maleje. Prezeska ZUS, Gertruda Uścińska powiedziała na konferencji portalu Business Insider, że stopa zastąpienia spadnie w 2060 r. do 30 proc.! Według danych ZUS, oznacza to, że młody Polak zarabiający dziś 2500 zł, w najlepszym przypadku za 40 lat będzie dostawał zaledwie 750 zł emerytury.
Emerytury mogłyby być wyższe, nawet o ok. 20 proc., gdyby państwo nie pobierało od nich podatku dochodowego. PiS jednak nie kwapi się do wprowadzenia takiego rozwiązania. — Gdybyśmy zwolnili także te wysokie emerytury od podatków, to byśmy pomogli tym, którzy naprawdę mają dużo, tym, którzy mają średnio, też byśmy mocno pomogli, a milionom ludzi, którzy mają najmniej, pomoglibyśmy w najmniejszym stopniu. To nie jest dobre rozwiązanie — stwierdził Jarosław Kaczyński.
www.biznesinfo.pl / streambang.com